á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Wraz ze zmianą ustroju w Polsce zaczął zmieniać się też styl życia. Czasem wolniej, (...) czasem szybciej Polacy odkrywali nowe możliwości i pragnęli zapełniać nisze. Tak właśnie zrodziła się reklama. Sposoby jej powstawania różniły się znacznie od tego, co może nam przychodzić do głowy obecnie – zatrudniano znajomych, nie profesjonalistów, efekty specjalne kręcono ręcznie, co często wychodziło dość komicznie, a sprzęt nie był wysokiej klasy. Do tworzenia reklam garnęli się ludzie, którzy musieli tak naprawdę uczyć się tego zajęcia od podstaw, ale jednocześnie wyznaczali nowe trendy i pobudzali wyobraźnię telewidzów. W ciągu kilku godzin spot mógł zostać nakręcony, zmontowany i dostarczony do telewizji. Zaskakujące? A to tylko ułamek tego, co jest w książce.
Autorka nie skupia się jednak tylko na reklamie. Pokazuje Polskę lat 80. i 90., społeczeństwo, sposób pracy i życia w tamtych czasach. Głównym wątkiem jest oczywiście reklama, jednak nie brakuje kwestii związanych z prowadzeniem firmy, transformacją, prawem autorskim i wieloma innymi dziedzinami. Przytacza się tu wiele znanych nazwisk, które miały związek z reklamą, pokazuje się też, jaki stosunek do Polski miały zagraniczne przedsiębiorstwa. Zaskakujące jest też to, jak w tamtych czasach można było błyskawicznie zrobić karierę – na stanowiska kierownicze zatrudniano ludzi prawie z ulicy, a awanse były kwestią kilku miesięcy, nie lat.
Reklama 20-30 lat temu była zjawiskiem, które niesamowicie wpływało na sprzedaż produktów. Już po jednej emisji zalegające w magazynach rzeczy mogły zostać wykupione co do jednej. To fascynujące zjawisko, które przedstawiono w książce kilka razy. Równie ciekawe jest wspominanie o ludziach, którzy związani byli z branżą reklamową. Nie wiedziałam, że na przykład Ilona Łepkowska przez jakiś czas pracowała przy produkcji reklam. Nie tylko ona zresztą, a lista nazwisk przytoczonych w książce jest imponująca.
Największym plusem – poza świetnym tematem – jest styl autorki. Agata Jakóbczak opisuje życie w Polsce lat 80. i 90. z taką lekkością, że czyta się to lepiej niż niejedną powieść. Nie można się znudzić podczas lektury, bo nie jest to sztywna, naukowa rozprawa, lecz raczej opowieść, która ma wydobyć na wierzch wspomnienia czytelników. Jeśli jednak jesteście za młodzi, by mieć jakieś pojęcie o opisywanym tu okresie, zainteresuje was na pewno zderzenie dwóch światów – współczesnego i tego z książki. Porównania, które pojawiają się w głowie podczas lektury, są zaskakujące i dające do myślenia – kto dziś pomyślałby, że reklamę można zrobić w kilka godzin, a już wieczorem oglądać ją w telewizji lub że nie było jeszcze technologii pozwalającej na wymazanie sznurka z kadru, a przerabianie światowych hitów muzycznych nie spędzało nikomu snu z powiek z powodu praw autorskich.
Transformersi. Superbohaterowie polskiej reklamy 80.-90. to książka wciągająca od pierwszej strony. Naprawdę nie można się od niej oderwać. To źródło wielu ciekawych informacji, które napisano w sposób przystępny i interesujący. Jeśli choć trochę interesujecie się współczesnym światem, musicie sięgnąć po tę pozycję. Reklama jest przecież wszechobecna, warto więc wiedzieć, jak wyglądały jej początki w Polsce.