155172
Książka
W koszyku
H. M. S. "Ulisses" / Alistair MacLean ; przełożył [z angielskiego] Leonid Teliga. - Wydanie 2. - Warszawa : "Iskry", 1988. - 283, [3] strony : mapa ; 20 cm.
Okręt widmo, prawie legenda. "Ulisses" był nowym okrętem, lecz się postarzał w rosyjskich konwojach i na arktycznych patrolach. Był tam od pierwszej chwili. Nie znał innego życia. Początkowo działał w pojedynkę, eskortując statki lub grupy złożone z dwóch, trzech frachtowców. Później współdziałał z korwetami i fregatami, a obecnie nie ruszał się bez swojej eskadry 14 Grupy Lotniskowców Osłonowych. Lecz naprawdę "Ulisses" nigdy nie żeglował samotnie. Śmierć - nieodstępna jego towarzyszka - była przy nim. Kładła swój palec na zbiornikowcu i wyzwalała piekło wybuchu wysokooktanowej benzyny; dotykała frachtowca łamiąc mu kręgosłup niemiecką torpedą i posyłała na dno wraz z ładunkiem wojennego sprzętu; przechodziła nad niszczycielem i ten na pełnych obrotach maszyn wrzynał się w szaroczarne głębiny Morza Barentsa; sięgała po niemiecką łódź podwodną, wyrzucała ją na powierzchnię pod niszczący ogień lub spychała powoli pod wodę... Gdziekolwiek płynął "Ulisses", tam szła śmierć. Lecz jego nie imała się. Miał szczęście. Szczęśliwy okręt, okręt widmo, którego domem był Ocean Lodowaty. ["Iskry"]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 65014, 99410 (2 egz.)
Wypożyczalnia Opoczno
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 24564 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: H. M. S. Ulysses.
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Okręt widmo, prawie legenda. "Ulisses" był nowym okrętem, lecz się postarzał w rosyjskich konwojach i na arktycznych patrolach. Był tam od pierwszej chwili. Nie znał innego życia. Początkowo działał w pojedynkę, eskortując statki lub grupy złożone z dwóch, trzech frachtowców. Później współdziałał z korwetami i fregatami, a obecnie nie ruszał się bez swojej eskadry 14 Grupy Lotniskowców Osłonowych. Lecz naprawdę "Ulisses" nigdy nie żeglował samotnie. Śmierć - nieodstępna jego towarzyszka - była przy nim. Kładła swój palec na zbiornikowcu i wyzwalała piekło wybuchu wysokooktanowej benzyny; dotykała frachtowca łamiąc mu kręgosłup niemiecką torpedą i posyłała na dno wraz z ładunkiem wojennego sprzętu; przechodziła nad niszczycielem i ten na pełnych obrotach maszyn wrzynał się w szaroczarne głębiny Morza Barentsa; sięgała po niemiecką łódź podwodną, wyrzucała ją na powierzchnię pod niszczący ogień lub spychała powoli pod wodę... Gdziekolwiek płynął "Ulisses", tam szła śmierć. Lecz jego nie imała się. Miał szczęście. Szczęśliwy okręt, okręt widmo, którego domem był Ocean Lodowaty. ["Iskry"]
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej