155172
Brak okładki
Książka
W koszyku
Czerwona nitka / Kajetan Pakowski. - Łódź : Wydawnictwo Łódzkie, 1988. - 133, [3] s. ; 20 cm.
Zgięty wpół skrył się za samochodem. Był otwarty! I jeszcze jedna myśl jak błyskawica. Wóz stał na zaciągniętym ręcznym hamulcu. Ulica w tym miejscu biegła lekkim spadem, a przód samochodu zwrócony był właśnie w tym kierunku. Wpełzł do środka. W stacyjce nie było kluczyka. Kilkoma ruchami wyrwał przewody, ale nie łączył ich na razie. Trzeba było najpierw pokonać blokadę kierownicy. W schowku znalazł podręczny komplet kluczy. Rzucił pistolet na przednie siedzenie i zabrał się do pracy. Pot zalewał mu oczy, kiedy walczył ze śrubami skulony pod kolumną kierownicy. Potrzebował ośmiu minut, aby rozbroić blokadę. Zgarbił się na siedzeniu kierowcy i zwolnił hamulec. Bezszelestnie i powoli alfa ruszyła do przodu. Przejechał tak kilkadziesiąt metrów nie spotykając żywej duszy. Tylko dwa łaciate psy włóczyły się po rynku nie okazując zainteresowania wolno sunącym samochodem. Po dalszych stu metrach skręcił w boczną uliczkę i zatrzymał wóz. Połączenie przewodów było teraz sprawą dziecinnie łatwą. Kiedy silnik zaskoczył, ruszył wolno i statecznie w kierunku drogi prowadzącej z miasteczka do Sassari. Tuż za miastem alfa z wizgiem opon gwałtownie skoczyła do przodu, a strzałka szybkościomierza zaczęła oscylować w pobliżu cyfry sto czterdzieści. W białych światłach halogenowych żarówek Kemall Al Izabir pędził na południowy wschód, a każdy obrót kół przybliżał go ku upragnionej wolności. (fragment)
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Strefa uwag:
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Zgięty wpół skrył się za samochodem. Był otwarty! I jeszcze jedna myśl jak błyskawica. Wóz stał na zaciągniętym ręcznym hamulcu. Ulica w tym miejscu biegła lekkim spadem, a przód samochodu zwrócony był właśnie w tym kierunku. Wpełzł do środka. W stacyjce nie było kluczyka. Kilkoma ruchami wyrwał przewody, ale nie łączył ich na razie. Trzeba było najpierw pokonać blokadę kierownicy. W schowku znalazł podręczny komplet kluczy. Rzucił pistolet na przednie siedzenie i zabrał się do pracy. Pot zalewał mu oczy, kiedy walczył ze śrubami skulony pod kolumną kierownicy. Potrzebował ośmiu minut, aby rozbroić blokadę. Zgarbił się na siedzeniu kierowcy i zwolnił hamulec. Bezszelestnie i powoli alfa ruszyła do przodu. Przejechał tak kilkadziesiąt metrów nie spotykając żywej duszy. Tylko dwa łaciate psy włóczyły się po rynku nie okazując zainteresowania wolno sunącym samochodem. Po dalszych stu metrach skręcił w boczną uliczkę i zatrzymał wóz. Połączenie przewodów było teraz sprawą dziecinnie łatwą. Kiedy silnik zaskoczył, ruszył wolno i statecznie w kierunku drogi prowadzącej z miasteczka do Sassari. Tuż za miastem alfa z wizgiem opon gwałtownie skoczyła do przodu, a strzałka szybkościomierza zaczęła oscylować w pobliżu cyfry sto czterdzieści. W białych światłach halogenowych żarówek Kemall Al Izabir pędził na południowy wschód, a każdy obrót kół przybliżał go ku upragnionej wolności. (fragment)
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej