155702
Książka
W koszyku
Dombey i syn. T. 1 / Karol Dickens ; tł. Roman Adamski, Zofia Sroczyńska. - Wyd. 2. - Warszawa : "Czytelnik", 1959. - 565, [3] s., [16] k. tabl. : il. ; 21 cm.
"Dombey i Syn" jest powieścią nie tylko o firmie, o zyskownych transakcjach i kontach bankowych. Rzadko chcemy widzieć, że istnieje tu jeszcze – FIRMA: samo uczucie, wierność i przywiązanie pana Dombeya. Jego świat subiektywny, mniemania i złudzenia, za które tak gorzko przychodzi mu płacić, są czymś innym niż czyny i twarde postępki człowieka interesu bez sentymentów. (...) [Dickens] uczynił wszystko, by odczłowieczyć rysy postaci Dombeya. Kazał mu być tworem niemal bezosobowym, funkcją i wykładnikiem własnej profesji, istotą, która poza biurem naprawdę nie istnieje. Każde jego uczucie, każda myśl i dążenie poddane są bez reszty prawom przedsiębiorstwa. Rodzina, inni ludzie, ich życie i namiętności są tylko cegłami, z których składa się budowa nadrzędna, pomyślność interesu. Wspaniała to kreacja psychologicznej konsekwencji, w jej cieniu gubią się wszystkie romanse i awantury, traci swój blask nawet humor powieści. Można o niej powiedzieć, że napisana została dla pana Dombeya, podobnie jak opery pisze się dla tenora. Tak, wspaniała kreacja, odlew z jednej bryły, bez błędu i bez skazy. A przecież inna, niżeli chciał Dickens, bo wbrew jego zamiarom – nie odstraszająca. źródło opisu: www.biblionetka.pl
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 65820 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: Dealings with the firm of Dombey and son wholesale, retail and for exportation
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Zakres i zawartość: "Dombey i Syn" jest powieścią nie tylko o firmie, o zyskownych transakcjach i kontach bankowych. Rzadko chcemy widzieć, że istnieje tu jeszcze – FIRMA: samo uczucie, wierność i przywiązanie pana Dombeya. Jego świat subiektywny, mniemania i złudzenia, za które tak gorzko przychodzi mu płacić, są czymś innym niż czyny i twarde postępki człowieka interesu bez sentymentów. (...) [Dickens] uczynił wszystko, by odczłowieczyć rysy postaci Dombeya. Kazał mu być tworem niemal bezosobowym, funkcją i wykładnikiem własnej profesji, istotą, która poza biurem naprawdę nie istnieje. Każde jego uczucie, każda myśl i dążenie poddane są bez reszty prawom przedsiębiorstwa. Rodzina, inni ludzie, ich życie i namiętności są tylko cegłami, z których składa się budowa nadrzędna, pomyślność interesu. Wspaniała to kreacja psychologicznej konsekwencji, w jej cieniu gubią się wszystkie romanse i awantury, traci swój blask nawet humor powieści. Można o niej powiedzieć, że napisana została dla pana Dombeya, podobnie jak opery pisze się dla tenora. Tak, wspaniała kreacja, odlew z jednej bryły, bez błędu i bez skazy. A przecież inna, niżeli chciał Dickens, bo wbrew jego zamiarom – nie odstraszająca. źródło opisu: www.biblionetka.pl
Recenzje:
Inne wydania:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej