155702
Książka
W koszyku
(Klaudyna / Colette ; T. 5)
"Dom Klaudyny" i towarzyszące mu inne wspomnienia, które składają się na ten tom, to wyprawa Colette do kraju lat dziecinnych. Wyprawa długa, rozłożona na lat ponad dwadzieścia. Pierwsze francuskie wydanie "Domu Klaudyny" nosi datę 1922, trzy dalsze opowiadania wyszły w roku 1929, ostatnie, "Wesele", w roku 1943. Sama autorka powiada w przemowie: "pisarz, jeśli dożyje późnych lat, zwraca się pod koniec ku przeszłości i albo jej złorzeczy, albo się nią rozkoszuje. Byłam dzieckiem ubogim i szczęśliwym...".
Kolejny tom Colette, jaki ukazuje się w przekładzie polskim, jest więc wyprawą po szczęście dzieciństwa, po to by się tym dzieciństwem cieszyć, z perspektyw lat rozkoszować. Pisząc "Dom Klaudyny" miała Colette lat blisko pięćdziesiąt. "Wesele" - wspomnienie o własnym ślubie - napisała jako siedemdziesięciolatka. Prowadziła tę długą wyprawę w krainę swojej burgundzkiej młodości piórem pisarki doświadczonej już i wytrawnej, piórem pozornie tylko lekkim.
Do czego porównać jej powieść? Do bukietu mocno pachnących ziół? Do orzeźwiającej, wzmacniającej kąpieli, z której, nawet jeśli byliśmy zmęczeni, wychodzimy rozpogodzeni i uśmiechnięci? Myślę, że Colette nie obraziłaby się o takie porównanie. (Krystyna Dolatowska) [Państwowy Instytut Wydawniczy]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 65968 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: La maison de Claudine
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
"Dom Klaudyny" i towarzyszące mu inne wspomnienia, które składają się na ten tom, to wyprawa Colette do kraju lat dziecinnych. Wyprawa długa, rozłożona na lat ponad dwadzieścia. Pierwsze francuskie wydanie "Domu Klaudyny" nosi datę 1922, trzy dalsze opowiadania wyszły w roku 1929, ostatnie, "Wesele", w roku 1943. Sama autorka powiada w przemowie: "pisarz, jeśli dożyje późnych lat, zwraca się pod koniec ku przeszłości i albo jej złorzeczy, albo się nią rozkoszuje. Byłam dzieckiem ubogim i szczęśliwym...".
Kolejny tom Colette, jaki ukazuje się w przekładzie polskim, jest więc wyprawą po szczęście dzieciństwa, po to by się tym dzieciństwem cieszyć, z perspektyw lat rozkoszować. Pisząc "Dom Klaudyny" miała Colette lat blisko pięćdziesiąt. "Wesele" - wspomnienie o własnym ślubie - napisała jako siedemdziesięciolatka. Prowadziła tę długą wyprawę w krainę swojej burgundzkiej młodości piórem pisarki doświadczonej już i wytrawnej, piórem pozornie tylko lekkim.
Do czego porównać jej powieść? Do bukietu mocno pachnących ziół? Do orzeźwiającej, wzmacniającej kąpieli, z której, nawet jeśli byliśmy zmęczeni, wychodzimy rozpogodzeni i uśmiechnięci? Myślę, że Colette nie obraziłaby się o takie porównanie. (Krystyna Dolatowska) [Państwowy Instytut Wydawniczy]
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej