155172
Książka
W koszyku
Historia się nie kończy, dopóki nie dojdzie do najgorszego". Ta sentencja Friedricha Dürrenmatta - ponoć jedna z ulubionych - jak ulał pasuje do jego minipowieści (czy może obszernego opowiadania - niepotrzebne skreślić). "Kraksa" z 1956 roku. Początkowo było to słuchowisko, potem przerobione na powiastkę - fakt ten tłumaczyć może jej skromną objętość oraz rygorystyczną kompozycję zgodną z zasadą trzech jedności: czasu, miejsca i akcji. Bohaterem głównym jest niejaki Alfredo Traps pracujący w branży tekstylnej, któremu przypadkowo psuje się samochód. W małej mieścinie przyjmuje nocleg u sympatycznego staruszka; przy tej okazji zaproszony zostaje na "wieczór kawalerski". Gospodarz bowiem okazuje się sędzią, który wraz z innymi kolegami-emerytami z branży zabawia się od czasu do czasu w prowadzenie procesu: często odgrywają procesy historyczne, lecz kiedy trafi się jakiś gość, zapraszają go do wspólnej zabawy. Rzecz jasna - jako oskarżonego, i w taką rolę wchodzi Traps ku uciesze staruszków, choć uważa się za całkowicie niewinnego. Rychło okazuje się, że jednak ma coś na sumieniu - podczas przesłuchania i procesu w obecności sędziego, prokuratora, obrońcy oraz milczącego czwartego osobnika (który okazuje się katem na emeryturze) Traps staje się winnym zbrodni najcięższej, za którą przewidziany jest także najwyższy wymiar kary... [...] [Źródło: http://www.portalkryminalny.pl/content/view/828/107/]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 20461 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: Die Panne : eine noch mögliche Geschichte
Uwaga dotycząca zawartości
Zawiera: Obietnica; [podzwonne powieści kryminalnej] / Friedrich (1921-1990) Dürrenmatt; przeł. Kazimiera (1892-1983) Iłłakowiczówna
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Historia się nie kończy, dopóki nie dojdzie do najgorszego". Ta sentencja Friedricha Dürrenmatta - ponoć jedna z ulubionych - jak ulał pasuje do jego minipowieści (czy może obszernego opowiadania - niepotrzebne skreślić). "Kraksa" z 1956 roku. Początkowo było to słuchowisko, potem przerobione na powiastkę - fakt ten tłumaczyć może jej skromną objętość oraz rygorystyczną kompozycję zgodną z zasadą trzech jedności: czasu, miejsca i akcji. Bohaterem głównym jest niejaki Alfredo Traps pracujący w branży tekstylnej, któremu przypadkowo psuje się samochód. W małej mieścinie przyjmuje nocleg u sympatycznego staruszka; przy tej okazji zaproszony zostaje na "wieczór kawalerski". Gospodarz bowiem okazuje się sędzią, który wraz z innymi kolegami-emerytami z branży zabawia się od czasu do czasu w prowadzenie procesu: często odgrywają procesy historyczne, lecz kiedy trafi się jakiś gość, zapraszają go do wspólnej zabawy. Rzecz jasna - jako oskarżonego, i w taką rolę wchodzi Traps ku uciesze staruszków, choć uważa się za całkowicie niewinnego. Rychło okazuje się, że jednak ma coś na sumieniu - podczas przesłuchania i procesu w obecności sędziego, prokuratora, obrońcy oraz milczącego czwartego osobnika (który okazuje się katem na emeryturze) Traps staje się winnym zbrodni najcięższej, za którą przewidziany jest także najwyższy wymiar kary... [...] [Źródło: http://www.portalkryminalny.pl/content/view/828/107/]
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej