Grupa rozmaitych ludzi zbiera się w ustalonym terminie, w wyznaczonym mieszkaniu, po to, by postarać się wspólnymi siłami rozwiązać kryminalną zagadkę. Brzmi znajomo? A jednak! To historia napisana ponad 80 lat temu! Tak bowiem streścić można powieść "Zatrute czekoladki" (The Poisoned Chocolates Case) Anthony'ego Berkeleya Coxa, angielskiego pisarza tworzącego w latach 20. i 30. XX wieku. "Zatrute czekoladki" opublikowano po raz pierwszy w 1929 roku (pod pseudonimem Anthony Berkeley), jako piątą w serii o przygodach amatorskiego detektywa, Rogera Sheringhama. W "Zatrutych czekoladkach" mamy do czynienia ze znanym Wam już pewnie motywem kręgu amatorskich detektywów, któremu przewodniczy Roger Sheringham. Jego uczestnicy starają się rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa, z którą nie umie sobie poradzić Scotland Yard. Oto sir Eustace Pennefather, o którym ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego, dostał nieoczekiwanie w przesyłce pocztowej pudełko czekoladek. Uznając to za marketingowy zabieg początkowo odrzuca prezent, lecz szybko przypomina sobie o swym znajomym, Grahamie, który przegrał zakład z żoną i jest jej winien czekoladki. Postanawia więc oddać mu prezent. Kiedy Graham i jego żona zjadają słodycze, okazuje się - zgodnie z tytułem - że są one zatrute. Chociaż mężczyźnie udaje się przeżyć, to jego żona Joan umiera. Ponieważ ze względu na duże zamieszanie wokół zbrodni Scotland Yard nie potrafi ustalić faktycznego sprawcy i motywu, grupa amatorskich detektywów pod przewodnictwem Sheringhama postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Po tygodniu spotykają się wspólnie i każdy z nich przedstawia pozostałym swoją teorię. Wydają się one sprzeczne, wskazują na różnych sprawców i różne motywy. Kiedy wydaje się, że morderca uniknie zdemaskowania, rozmowa bohaterów prowadzi do kompromisu, dzięki czemu udaje się odkryć, że sprawcą jest... oczywiście, nie zdradzimy Wam zakończenia tej książki! :-) [Źródło: http://www.natropiesensacji.pl/blog/zatrute-czekoladki/]