155743
Książka
W koszyku
Kiedy korespondent pisze dla was o natarciach i odwrotach, skóra go piecze od wełnianego odzienia, którego nie zdejmował od trzech dni, a stopy ma rozpalone, brudne i napuchnięte, bo od wielu dni nie zdejmował butów. Swędzą go wczorajsze ukąszenia moskitów i dzisiejsze komarów. Możliwe, że ma od tego trochę gorączki i w głowie czuje pulsację, a przed oczami pokazują mu się czerwone kręgi. Może głowa go boli z upału, a oczy pieką od kurzu. Kolano skręcone, kiedy wyskakiwał na brzeg, sztywnieje i boli, ale to nie jest rana, więc nie może tego leczyć. Piąta armia posunęła się naprzód o dwa kilometry, napisze, podczas gdy rzędy ciężarówek roztłukują drogę na miałki pył, a ich szoferzy siedzą pochyleni nad kierownicami. Po prawej drużyny grzebiące poległych wykopują rowy w piaszczystym gruncie. Ci, których mają pochować, leżą zrzuceni na ziemię, i zanim się ich ułoży w piasku, trzeba odczepić drugi znaczek rozpoznawczy, ażeby było wiadomo, że człowiek z tym wojskowym numerem seryjnym jest zabity i wyeliminowany. Oto rzeczy, które widzi korespondent, gdy pisze o taktyce i strategii, kiedy wymienia generałów i w druku odznacza bohaterów. Wyjmuje z kieszeni grubo nawoskowane pudełko. To jego obiad. Wewnątrz są dwie paczuszki twardych biszkoptów, które mają zapach sucharków dla psów. ["Bellona"]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 15273 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: Once there was a war
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Kiedy korespondent pisze dla was o natarciach i odwrotach, skóra go piecze od wełnianego odzienia, którego nie zdejmował od trzech dni, a stopy ma rozpalone, brudne i napuchnięte, bo od wielu dni nie zdejmował butów. Swędzą go wczorajsze ukąszenia moskitów i dzisiejsze komarów. Możliwe, że ma od tego trochę gorączki i w głowie czuje pulsację, a przed oczami pokazują mu się czerwone kręgi. Może głowa go boli z upału, a oczy pieką od kurzu. Kolano skręcone, kiedy wyskakiwał na brzeg, sztywnieje i boli, ale to nie jest rana, więc nie może tego leczyć. Piąta armia posunęła się naprzód o dwa kilometry, napisze, podczas gdy rzędy ciężarówek roztłukują drogę na miałki pył, a ich szoferzy siedzą pochyleni nad kierownicami. Po prawej drużyny grzebiące poległych wykopują rowy w piaszczystym gruncie. Ci, których mają pochować, leżą zrzuceni na ziemię, i zanim się ich ułoży w piasku, trzeba odczepić drugi znaczek rozpoznawczy, ażeby było wiadomo, że człowiek z tym wojskowym numerem seryjnym jest zabity i wyeliminowany. Oto rzeczy, które widzi korespondent, gdy pisze o taktyce i strategii, kiedy wymienia generałów i w druku odznacza bohaterów. Wyjmuje z kieszeni grubo nawoskowane pudełko. To jego obiad. Wewnątrz są dwie paczuszki twardych biszkoptów, które mają zapach sucharków dla psów. ["Bellona"]
Recenzje:
Inne wydania:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej