155656
Książka
W koszyku
(Dzieła wybrane / Jack London ; red. Kazimierz Piotrowski ; [6])
"Żelazna Stopa". Powieść z 1907 roku autorstwa Jacka Londona (właśc. John Griffith Chaney), amerykańskiego pisarza przełomu XIX i XX wieku, autora powieści i opowiadań z wątkami autobiograficznymi. London miał niezwykle barwne życie. Samouk, był m.in. gazeciarzem, trampem, kłusownikiem, marynarzem, poszukiwaczem złota w Klondike i reporterem. Jako korespondent wojenny relacjonował konflikt rosyjsko-japoński w 1905 r. i wojnę domową w Meksyku. W jego twórczości często pojawia się motyw samotnej walki człowieka z panującym porządkiem społecznym i siłami przyrody. [Źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141536/zelazna-stopa]
"Mieszkańcy otchłani". Dla większości z nas Jack London jest pisarzem, autorem książek przygodowych. Jednak niewielu zwraca uwagę na to, iż był on dziennikarzem i pisał świetne reportaże, czego dowodem są właśnie "Mieszkańcy otchłani". Książka ta pisana jest trochę bezuczuciowo - jednak jest to zaleta. Gdyby autor miał wyrazić współczucie dla ludzi, których opisywał, to czytelnicy uznaliby książkę za egzaltowaną i przesadzoną. Dodatkowo, suche fakty to, moim zdaniem, coś, co najbardziej działa na wyobraźnię w wypadku tego typu literatury. Jack London, już jako znany pisarz, postanowił pojechać do Anglii i zamieszkać w londyńskiej dzielnicy biedoty - East End, by później to wszystko opisać. Jako że sam wychowywał się na ulicy, nie miał większych problemów z przystosowaniem się do panującej tam sytuacji, języka i zachowań. Nie zamierzam w tej recenzji opisywać całej książki, jednak powiem jedno: zmieniła ona częściowo moje spojrzenie na życie. Zawsze myślałam, że jeśli ciężko się pracuje, to, nawet jeśli nie osiągnie się sukcesu, można chociaż zarobić na życie i założenie rodziny. Jednak okazało się, że było to mylne przekonanie, które kiedyś uważałam za pewnik, aksjomat, coś oczywistego. Przy wyczerpującej pracy robotnik ledwo mógł się wyżywić i zapłacić za jedną zmianę w łóżku (8 godzin - co 8 godzin spała tam inna osoba). Jednak tracił siły, a po kilkunastu latach pracy (jeśli nie szybciej - niekiedy nawet po kilku) stawał się "niezdatnym do użytku" starcem bez grosza przy duszy. Nie było mowy o zakładaniu rodziny, gdyż wcześniej czy później i tak wszyscy umierali z głodu czy z powodu chorób zakaźnych. Za jedyną wadę książki można uznać fakt, iż Jack London mieszkańców East Endu traktował jak pewien rodzaj podludzi. Doskonale wiadomo, iż popierał on tezę Nietzschego dotyczącą nadludzi i podludzi. Za nadludzi uważał ludzi swojego pokroju - wysportowanych, oczytanych, inteligentnych, którzy, wedle jego tezy, byli najbardziej szczęśliwi na wsi, a za podludzi słabych, niedożywionych, niedouczonych robotników, żyjących w miejskich slumsach. Można by uznać, iż jest to publikacja ciekawa jedynie pod względem historycznym - w końcu w Londynie już tak nie jest, są ludzie ubodzy, ale nie aż tak. Zgoda, obecnie w Europie i w Ameryce Północnej taka sytuacja już nie panuje, ale co z resztą świata? W pewnych jego częściach, szczególnie Azji i Afryce, nadal tak się dzieje, ludzie ciężko pracują, lecz i tak nie mają co jeść i masowo umierają. Nie ma dla nich żadnego ratunku, żadnej perspektywy zmiany losu. Polecam lekturę tej książki każdemu, naprawdę każdemu. Warto wiedzieć, co działo się kiedyś i co dzieje się dziś i przekonać się, że, niestety, nie zawsze "chcieć to móc". [Źródło: http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=63386]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 5897 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: The Iron Heel ; The people of the abyss
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
"Żelazna Stopa". Powieść z 1907 roku autorstwa Jacka Londona (właśc. John Griffith Chaney), amerykańskiego pisarza przełomu XIX i XX wieku, autora powieści i opowiadań z wątkami autobiograficznymi. London miał niezwykle barwne życie. Samouk, był m.in. gazeciarzem, trampem, kłusownikiem, marynarzem, poszukiwaczem złota w Klondike i reporterem. Jako korespondent wojenny relacjonował konflikt rosyjsko-japoński w 1905 r. i wojnę domową w Meksyku. W jego twórczości często pojawia się motyw samotnej walki człowieka z panującym porządkiem społecznym i siłami przyrody. [Źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141536/zelazna-stopa]
"Mieszkańcy otchłani". Dla większości z nas Jack London jest pisarzem, autorem książek przygodowych. Jednak niewielu zwraca uwagę na to, iż był on dziennikarzem i pisał świetne reportaże, czego dowodem są właśnie "Mieszkańcy otchłani". Książka ta pisana jest trochę bezuczuciowo - jednak jest to zaleta. Gdyby autor miał wyrazić współczucie dla ludzi, których opisywał, to czytelnicy uznaliby książkę za egzaltowaną i przesadzoną. Dodatkowo, suche fakty to, moim zdaniem, coś, co najbardziej działa na wyobraźnię w wypadku tego typu literatury. Jack London, już jako znany pisarz, postanowił pojechać do Anglii i zamieszkać w londyńskiej dzielnicy biedoty - East End, by później to wszystko opisać. Jako że sam wychowywał się na ulicy, nie miał większych problemów z przystosowaniem się do panującej tam sytuacji, języka i zachowań. Nie zamierzam w tej recenzji opisywać całej książki, jednak powiem jedno: zmieniła ona częściowo moje spojrzenie na życie. Zawsze myślałam, że jeśli ciężko się pracuje, to, nawet jeśli nie osiągnie się sukcesu, można chociaż zarobić na życie i założenie rodziny. Jednak okazało się, że było to mylne przekonanie, które kiedyś uważałam za pewnik, aksjomat, coś oczywistego. Przy wyczerpującej pracy robotnik ledwo mógł się wyżywić i zapłacić za jedną zmianę w łóżku (8 godzin - co 8 godzin spała tam inna osoba). Jednak tracił siły, a po kilkunastu latach pracy (jeśli nie szybciej - niekiedy nawet po kilku) stawał się "niezdatnym do użytku" starcem bez grosza przy duszy. Nie było mowy o zakładaniu rodziny, gdyż wcześniej czy później i tak wszyscy umierali z głodu czy z powodu chorób zakaźnych. Za jedyną wadę książki można uznać fakt, iż Jack London mieszkańców East Endu traktował jak pewien rodzaj podludzi. Doskonale wiadomo, iż popierał on tezę Nietzschego dotyczącą nadludzi i podludzi. Za nadludzi uważał ludzi swojego pokroju - wysportowanych, oczytanych, inteligentnych, którzy, wedle jego tezy, byli najbardziej szczęśliwi na wsi, a za podludzi słabych, niedożywionych, niedouczonych robotników, żyjących w miejskich slumsach. Można by uznać, iż jest to publikacja ciekawa jedynie pod względem historycznym - w końcu w Londynie już tak nie jest, są ludzie ubodzy, ale nie aż tak. Zgoda, obecnie w Europie i w Ameryce Północnej taka sytuacja już nie panuje, ale co z resztą świata? W pewnych jego częściach, szczególnie Azji i Afryce, nadal tak się dzieje, ludzie ciężko pracują, lecz i tak nie mają co jeść i masowo umierają. Nie ma dla nich żadnego ratunku, żadnej perspektywy zmiany losu. Polecam lekturę tej książki każdemu, naprawdę każdemu. Warto wiedzieć, co działo się kiedyś i co dzieje się dziś i przekonać się, że, niestety, nie zawsze "chcieć to móc". [Źródło: http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=63386]
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej