155702
Brak okładki
Książka
W koszyku
Al Hakima / Claudie Fayein ; przeł. Julia Matuszewska. - Warszawa : "Iskry", 1957. - 363, [5] s., [24] s. tabl. : fot., mapy ; 20 cm.
Gdy kobieta dobiega czterdziestki, ma męża, kilkoro dzieci i spokojną posadę etatowego lekarza, przestaje na ogół marzyć o niezwykłych przygodach w dalekich krajach. Ja jednak, w tych właśnie warunkach, nie wyrzekłam się jeszcze młodzieńczych swych snów o podróżach.
W roku 1950 zaczęłam uczęszczać na wykłady etnologii w Muzeum Człowieka.
Przez cały czas szukałam stanowiska lekarza za granicą lub jakiejś misji, którą by mi powierzono. Nadarzyło się kilka okazji. Początkowo wszystko szło znakomicie, ale gdy składałam życiorys - następował koniec! Z mojego curriculum vitae wynikało, że jestem osobą tak szacowną i stateczną, iż nagły, zdumiewający kaprys nasuwał widocznie podejrzenie o zachwianie mojej równowagi umysłowej. I tak znikały po kolei wszystkie szanse, aż wreszcie usłyszałam o Jemenie.
Kraj ten zdawał się odpowiadać wszystkim warunkom, jakie sobie wymarzyłam, i w styczniu 1950 roku zgłosiłam w Ministerstwie Spraw Zagranicznych swą kandydaturę na wyjazd. Ale Jemen, na razie przynajmniej, nie jest bogaty, i Najjaśniejszy Pan ofiarowywał pracownikom zagranicznym tylko sto tysięcy franków miesięcznie. Na dochody z praktyki prywatnej nie można było liczyć. Sto tysięcy franków! Który lekarz zadowoliłby się taką kwotą? Trzeba by oprócz tego pobierać żołd albo mieć męża, który ponosiłby koszta utrzymania rodziny, względnie być szaleńcem, lub przynajmniej etnologiem. Byłam więc jedynym kandydatem i tym razem podanie moje wzięto na serio i nadano sprawie bieg urzędowy. Wkrótce otrzymałam telegraficzną odpowiedź: "Jego Wysokość Król Ahmed, Imam Jemenu, wyraża zgodę i udziela zezwolenia na przyjazd wielce szanownej pani doktor Fayein". ["Iskry"]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 6014 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: Une Française médecin au Yémen
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Gdy kobieta dobiega czterdziestki, ma męża, kilkoro dzieci i spokojną posadę etatowego lekarza, przestaje na ogół marzyć o niezwykłych przygodach w dalekich krajach. Ja jednak, w tych właśnie warunkach, nie wyrzekłam się jeszcze młodzieńczych swych snów o podróżach.
W roku 1950 zaczęłam uczęszczać na wykłady etnologii w Muzeum Człowieka.
Przez cały czas szukałam stanowiska lekarza za granicą lub jakiejś misji, którą by mi powierzono. Nadarzyło się kilka okazji. Początkowo wszystko szło znakomicie, ale gdy składałam życiorys - następował koniec! Z mojego curriculum vitae wynikało, że jestem osobą tak szacowną i stateczną, iż nagły, zdumiewający kaprys nasuwał widocznie podejrzenie o zachwianie mojej równowagi umysłowej. I tak znikały po kolei wszystkie szanse, aż wreszcie usłyszałam o Jemenie.
Kraj ten zdawał się odpowiadać wszystkim warunkom, jakie sobie wymarzyłam, i w styczniu 1950 roku zgłosiłam w Ministerstwie Spraw Zagranicznych swą kandydaturę na wyjazd. Ale Jemen, na razie przynajmniej, nie jest bogaty, i Najjaśniejszy Pan ofiarowywał pracownikom zagranicznym tylko sto tysięcy franków miesięcznie. Na dochody z praktyki prywatnej nie można było liczyć. Sto tysięcy franków! Który lekarz zadowoliłby się taką kwotą? Trzeba by oprócz tego pobierać żołd albo mieć męża, który ponosiłby koszta utrzymania rodziny, względnie być szaleńcem, lub przynajmniej etnologiem. Byłam więc jedynym kandydatem i tym razem podanie moje wzięto na serio i nadano sprawie bieg urzędowy. Wkrótce otrzymałam telegraficzną odpowiedź: "Jego Wysokość Król Ahmed, Imam Jemenu, wyraża zgodę i udziela zezwolenia na przyjazd wielce szanownej pani doktor Fayein". ["Iskry"]
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej