155172
Książka
W koszyku
"San Andreas" / Alistair MacLean ; tł. Anna Kraśko. - Warszawa : "Bellona", 1991. - 262, [1] s. ; 21 cm.
McKinnon wepchnął Simonsa do pustej kabiny, zamknął drzwi na klucz, klucz włożył do kieszeni, odwrócił się i uderzył podejrzanego dokładnie w to samo miejsce co przedtem, tyle że znacznie mocniej. Rudzielec zatoczył się do tyłu, walnął plecami o ścianę i osunął się na podłogę. McKinnon podciągnął go w górę, przytrzymał jego prawe ramię na ścianie i z całej siły uderzył w biceps. Simons wrzasnął, usiłował ruszyć ręką, co okazało się niewykonalne, bo ramię ogarnął paraliż. Bosman powtórzył tę samą operację na lewym ramieniu i pozwolił Simonsowi zejść do parteru. - Gotów jestem ciągnąć to w nieskończoność - przemówił McKinnon tonem konwersacyjnym, niemal przyjaznym. - Będę cię tak tłukł, jeśli trzeba, przyłożę i butem, wszędzie, od ramion aż do stóp. Na twarzy nie będzie żadnych śladów. Nie lubię szpiegów, nie lubię zdrajców, i nie zależy mi zanadto na ludziach z rękami splamionymi niewinną krwią. ["Interart"]
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 99412 (1 egz.)
Wypożyczalnia Tomaszów
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 35448 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Tyt. oryg.: San Andreas
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
McKinnon wepchnął Simonsa do pustej kabiny, zamknął drzwi na klucz, klucz włożył do kieszeni, odwrócił się i uderzył podejrzanego dokładnie w to samo miejsce co przedtem, tyle że znacznie mocniej. Rudzielec zatoczył się do tyłu, walnął plecami o ścianę i osunął się na podłogę. McKinnon podciągnął go w górę, przytrzymał jego prawe ramię na ścianie i z całej siły uderzył w biceps. Simons wrzasnął, usiłował ruszyć ręką, co okazało się niewykonalne, bo ramię ogarnął paraliż. Bosman powtórzył tę samą operację na lewym ramieniu i pozwolił Simonsowi zejść do parteru. - Gotów jestem ciągnąć to w nieskończoność - przemówił McKinnon tonem konwersacyjnym, niemal przyjaznym. - Będę cię tak tłukł, jeśli trzeba, przyłożę i butem, wszędzie, od ramion aż do stóp. Na twarzy nie będzie żadnych śladów. Nie lubię szpiegów, nie lubię zdrajców, i nie zależy mi zanadto na ludziach z rękami splamionymi niewinną krwią. ["Interart"]
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej